Prosić czy nie prosić?

Czy to uzdrowiciel, nekromanta, guślarz, zielarz, czy każdy inny czarownik czy wiedźma z najróżniejszych regionów świata, każde z nich żyło wśród określonej społeczności. Jak każdy inny rzemieślnik w swojej okolicy, za swe usługi oczekiwali stosownej zapłaty. Był to dla nich po prostu sposób na zarobek, a wykorzystanie swoich talentów i predyspozycji do wykonywania codziennych obowiązków, aby zarobić na życie, było i jest rzeczą naturalną. Więc jak najbardziej każda wróżka powinna brać zapłatę za swoją pracę. Praca jak każda, dopóki ktoś nie krzywdzi poprzez nią ludzi , nie ma w tym nic złego, że chce zarobić. Pamiętajcie, jak mawiają stare wiedźmy, pracować to nie wstyd, wstyd to jest kraść.

 

NIe wymyślajcie jakiś dziwnych powodów typu “energia musi się wyrównać”, “duchy będą złe”, “karty tarota nie lubią długów”, “należy odciąć się energetycznie od klienta”. To naturalne, że zapłata i przypływ gotówki sprawiają, że najzwyczajniej w świecie czujemy się lepiej, a kiedy upierdliwy klient już zapłaci możemy odetchnąć z ulgą. Wykonujecie usługę i normalne jest, że oczekujecie za nią zapłaty, bez dorabiania do tego skomplikowanych ideologii. I tyle. A może aż tyle?


 

"Nie musisz płacić wróżce.... ale powinieneś!"


Czym grozi brak zapłaty za wróżbę? O relacjach z duchami i energii. 

 

Szukając porady wróżki, a także odwiedzając różnego rodzaju grupy magiczne fora internetowe czy kanały na youtube bardzo często można spotkać się z twierdzeniem, że za postawienie kart należy zapłacić. Dlaczego? Ponieważ energia musi się wyrównać. Ponieważ Kosmos nie lubi jak ktoś bierze i nie oddaje. Ponieważ jeśli nie spełnimy tych warunków, to karma nas dosięgnie, będziemy cierpieć ogromne katusze, tylko dlatego że nie daliśmy pieniążka wróżce. No kto by się chciał niepotrzebnie narażać? Ale jak to właściwie jest naprawdę? Czy duchy tylko czyhają, by dowalić nieuczciwym lub co biedniejszym klientom? Postaramy się dzisiaj na te pytania krótko i rzeczowo odpowiedzieć.

 

Energia tylko w gniazdku czy w dłoni również?

 

Czy wszystko w naszym życiu jest mistyczną energią, którą możemy kształtować w dowolny dla nas sposób? Otóż, nie za bardzo. Pojęcie energii zostało bardzo spłycone i błędnie odczytane przez współczesnych ezoteryków. Model energetyczny pojawił się przy końcu XVII wieku, w okresie kiedy pojawił się mesmeryzm (metoda uzdrawiania przez przekazywanie uzdrawiającej energii dotykiem lub z pewnej odległości). Jednakże czysta wersja “energii” zakłada, że szaman lub mag nie musi odwoływać się do duchów czy innych bytów. Cały świat jest "ożywiany" przez subtelne siły bądź energie. Podstawowym zadaniem maga jest nauczenie się postrzegania i manipulowania nimi. Jako że wszystkie zjawiska mają czysto energetyczną naturę, istnienie innego świata nie jest konieczne. Dlatego mag bardziej "tańczy z energiami" niż "jeździ na granicy". Ale i tu kluczem do używania tych energii jest trans magiczny, lub używając pojęć Magii Chaosu - gnoza. Wskazówki teoretyczne i praktyczne odnoszące się do Modelu Energetycznego mogą być odnalezione u wielu autorów, ale szczyt popularności Modelu przypadał na lata '70 naszego wieku, kiedy to napływ wschodniej filozofii (ruch Hipisów) ustanowił takie pojęcia jak czakra i praca z kundalini stał się podstawą wielu dziedzin okultyzmu. Wyraźne odniesienia do Modelu Energetycznego można odnaleźć też w "elektromagnetycznych fluidach" czy też "kondensatorach" Franza Bardona.

Za brak zapłaty duchy nas zjedzą na kolację czy upieką na energetycznym rożnie?

 

Każdy szanujący się praktyk wie, że dywinacja odbywa się z pomocą duchów. Czy jest zatem możliwe, że za brak zapłaty takie duchy nas najzwyczajniej w świecie zaatakują albo pogorszą się ich relacje z wróżącym? Zwyczajowo pakt pomiędzy duchem a czarownikiem obejmuje składanie ofiar, choć niekoniecznie wymagane jest oddanie duszy lub poświęcanie biednych mruczków. Świetnie sprawdzi się kadzidło, świece, dobre jedzenie, kawałek ciasta, czy odrobina alkoholu w ofierze. Dobrze jest w przypadku regularnej praktyki dywinacji przeznaczać pewną część zysków na ofiary dla duchów, z którymi współpracujemy. W zamian za takie “datki” duch może oferować nam pomóc w rytuałach, codziennym życiu czy właśnie w dywinacji. Czasem mając głęboką relację dostajemy od zaprzyjaźnionych bóstw, czy duchów specjalne familiary- duchy opiekuńcze, które z chęcią pomogą nam i wzmocnią naszą umiejętność przepowiadania przyszłości.

 

Współpraca z duchem polega na budowaniu relacji i wzajemnej wymianie dóbr i usług. Co się stanie gdy w pewnym momencie przestaniemy to robić? To zależy (ach, ulubione słowo ekonomistów i magów). Jeżeli duchy są to bardzo zaborcze i wymagają ciągłej uwagi, to nasza relacja może z miejsca się pogorszyć- nagle odkryjemy, że nasza ulubiona talia zaginęła, kot postanowił ją zjeść, i na dokładkę utknęła wychodząc drugą stroną. Inne duchy mogą przeczekać sprawę cierpliwie rozumiejąc, że coś mogło się wydarzyć i systematyczny rytuał składania ofiary został zaniechany z nagłych przyczyn. Dobrze jest wtedy w miarę możliwości kiedy już będzie to możliwe złożyć ponownie ofiarę i dorzucić coś ekstra następnego dnia. Jeszcze inne duchy, takie jak duchy przodków nadal będą nas wspierały jak gdyby nic się nie stało, bo taka jest ich natura. Wszystko zależy od tego z kim, i jak długo pracujemy. Duchy z którymi mamy już zbudowaną relację szybko nie porzucą wspierania nas z czysto egoistycznych pobudek - bo im się to zwyczajnie nie opłaca, dlatego też nie stracimy z dnia na dzień ich wsparcia.

Chincraft - stworzone przez pasjonatów dla pasjonatów

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ty też bez problemu stworzysz stronę dla siebie. Zacznij już dzisiaj.